Zarabiaj na słodyczach bez cukru

29 marca, 2021
Zanim Karol Babicz wymyślił koncept Ciacho bez Cukru był aktywnym sportowcem: startował w biegach z przeszkodami oraz długodystansowych biegach górskich.
– Musiałem oczywiście przestrzegać odpowiedniej diety – opowiada Karol Babicz. – Cukier był z niej wykluczony.
Dlatego zaczął poszukiwać zamienników, które pozwoliłyby mu zjeść coś słodkiego, a równocześnie nie zatruwać organizmu zakazanym cukrem. Tak właśnie powstała marka Ciacho bez Cukru.
Szeroka oferta
Kawiarnie marki Ciacho bez Cukru mają w ofercie ponad 100 produktów: torty, ciasta, shake’i i inne słodkości, wszystkie bez cukru i glutenu. Poza tym są też produkty bez laktozy, wysokoproteinowe, katogeniczne, wegańskie. – Tworzymy w oparciu o optymalny bilans mikro i makro składników – podkreśla Karol Babicz. – Mamy bardzo szeroką grupę klientów. Należą do nich nie tylko diabetycy, alergicy, osoby na diecie, ale także ludzie aktywni, sportowcy. Nawet miłośnicy tradycyjnych słodyczy przekonują się, że nasze wypieki są równie dobre. Szczególnie, że panuje obecnie moda na zdrowy styl życia i ludzie coraz częściej zwracają uwagę na skład produktów.
Pierwsza kawiarnia Ciacho bez Cukru powstała w 2019 roku. Obecnie działają dwie własne i niebawem otwiera się sześć franczyzowych. Najlepsze lokalizacje dla kawiarni to centra miast, ulice handlowe, ale też osiedla, na których mieszkają młode rodziny. Najlepiej szukać lokalu po gastronomii. Pozwoli to obniżyć koszty inwestycji. Wymagany metraż to min. 50 m2 (optymalnie 70 m2).
– Pomagamy w wyborze lokalu i staramy się, aby koszty remontu nie przekroczyły 10-15 tys. zł – podkreśla Karol Babicz.
Wsparcie nie tylko na starcie
Produkcja wszystkich wypieków odbywa się na miejscu w lokalu. Oprócz tego funkcjonują one jako tradycyjne kawiarnie – można usiąść, napić się kawy, zjeść ciastko. 70 proc. sprzedaży jest na wynos.
– Dlatego w pandemii, podczas lockdownu gastronomii nie ucierpieliśmy zbyt mocno i nasza sprzedaż utrzymuje się na satysfakcjonującym poziomie – podkreśla Karol Babicz.
Na wyposażenie lokalu trzeba przeznaczyć 40-45 tys. zł netto. Opłata wstępna wynosi 22 tys. zł netto. Dodatkowo trzeba zaplanować kwotę 5 tys. zł na marketing: branding lokalu, materiały reklamowe.
Franczyzobiorca marki nie musi być cukiernikiem – takiego fachowca można zatrudnić. Personel przechodzi szkolenia zarówno z produkcji, jak i sprzedaży.
– Szkolenia odbywają się w kawiarni franczyzobiorcy, aby personel pracował w swoim naturalnym środowisku – mówi franczyzodawca. – Licencjobiorcom zapewniamy również stały dostęp do nowości i aktualizacji przepisów, gotowy system sprzedaży, jednolity system promocji. Cały czas jesteśmy z nimi w kontakcie i doradzamy, co jest istotne zwłaszcza w pierwszym roku prowadzenia biznesu.
Miesięczna opłata franczyzowa to 500 zł netto plus 1 proc. od obrotu. Według szacunków licencjodawcy, zwrot z inwestycji powinien nastąpić po 10-18 miesiącach.